Świetna inicjatywa, którą warto promować. Zwłaszcza teraz.
W okolicach święta Wszystkich Świętych, gdy odwiedzamy groby naszych bliskich, warto też pamiętać o zmarłych widzewiakach. Świetna inicjatywa Marcina Krakowiaka, kibica wybranego Widzewiakiem Roku 2019, od sześciu lat pozwala dotrzeć do miejsc pochówku ludzi związanych z naszym klubem.
„Starałem się robić różne rzeczy niezależnie. W wielu tematach pomagało mi OSK Tylko Widzew. Zanim Mapa Pamięci powstała, oni robili znicze domowym sposobem, malowali sprayem herby na zniczach. Ale jak przyszedł taki jeden, co znalazł nie pięć grobów, ale sto – powiedzieli, że nie są już w stanie tego robić własnym sumptem. Wtedy się zaczęła zrzutka. Nie wiedziałem, co z tego będzie. Stwierdziłem, że trudno, jak się widzewska społeczność nie dorzuci – to będę miał spory wydatek. No ale jak się człowiek na coś decyduje, to trzeba od początku do końca to zrobić. Okazało się, że wypaliło”, przyznał Krakowiak, z którym rozmawiałem zbierając materiały do książki „Widzew. Reaktywacja”.
Przed czwartą edycją zrzutki na znicze uzbierano 9000 złotych. Tegoroczna zrzutka kończy się w dniu Wszystkich Świętych, uzbierano kolejne 3686 złotych. Wciąż można wspierać inicjatywę – wszelkie nadwyżki zasilą konto zrzutki przyszłorocznej lub zostaną przeznaczone na bieżące utrzymanie kilku zapomnianych widzewskich nagrobków.
Link do zrzutki: https://zrzutka.pl/a8xpa3
Początkowo mapa miała osiem miejsc. Dzięki niej można było odwiedzić grób i poznać historię dwóch braci, Mariana i Seweryna Malinowskich – przedwojennych prezesów Widzewa, zasłużonych również naszej Ojczyźnie. Krakowiak sukcesywnie dodawał kolejnych: bramkarza Stanisława Burzyńskiego, trenerów Leszka Jezierskiego i Pawła Kowalskiego… – Po raz pierwszy odwiedziłem grób Pana Sobolewskiego. Świetna robota. Kiedyś robiłem podejście ale grobu nie znalazłem, teraz bez problemu – napisał sześć lat temu kibic o nicku Waluś1910.
Krakowiak: „To już nie o to chodzi, że my coś tam stawiamy na grobach. Widzę w tym misję. Mega fajne jest to, jak córka po Stefanie Sadowskim – wychowanku Widzewa, który grał od 1935 aż do 1951 roku – dzwoniła wzruszona każdego roku i dziękowała, że ktoś znów postawił znicz. Że Widzew pamięta. Takich osób jest wiele. To daje takiego kopa, że coś pozytywnego się dzieje. Przy okazji rozmów te osoby same wspominały, że po dziadku czy wujku zostało im trochę pamiątek. Udało się całkiem niezłą ich porcję dołożyć do muzeum na stadionie”.
Teraz Widzewska Mapa Pamięci nabrała nowego kształtu.
Można wyszukać dokładnej lokalizacji grobu po nazwisku, ale też filtrować wyszukiwania ze względu na pełnioną funkcję czy sekcję, w jakiej reprezentowali barwy Widzewa. Na mapie naniesione są granice cmentarzy i kwater. Można przeczytać krótkie notki biograficzne oraz zdjęcia nagrobków, które ułatwiają lokalizacje.
Obecnie mapa liczy 173 miejsca. „W ogóle nie stosuję gradacji, że jak zagrałeś 100 meczów w Ekstraklasie albo strzeliłeś gola w pucharach, to się liczysz, a jak zagrałeś kilka minut w 1948 roku – to wtedy już nie należy ci się pamięć i szacunek”, wyjaśnia Krakowiak.
Link do mapy: https://widzewskamapa.pl/
Very interesting information!Perfect just what I was looking for!Money from blog