Niepokonany Widzew gra ze Śląskiem, który w tym sezonie nie wygrał. Co nie oznacza, że czeka nas mecz z chłopcem do bicia.
Cieszy mnie euforia wśród kibiców, bo znaczy to ni mniej, ni więcej, że dobrze się dzieje w państwie widzewskim.
Mamy 7 punktów po 3 meczach. Biorąc pod uwagę, że było to starcie z Lechem Poznań i dwa wyjazdy, dobry nastrój jest uzasadniony. Potrafiliśmy odpowiedzieć na bramkę Stali w Mielcu, zagraliśmy bardzo dobrą końcówkę i gdyby nie czerwona kartka, być może mielibyśmy teraz komplet punktów – jaki zdobyła w tym sezonie tylko mistrzowska drużyna z Białegostoku.
Tyle samo punktów co Jagiellonia, ale w całych rozgrywkach 2023/2024, uzbierał nasz najbliższy rywal.
Gramy z wicemistrzem Polski. Odnoszę wrażenie, że przed niedzielnym spotkaniem w „Sercu Łodzi” trochę się o tym zapomina.
Lubimy deprecjonować pucharowiczów, zwłaszcza gdy im się powinie noga, ale robienie tego z pozycji kogoś, kto do pucharów się nie jest najrozsądniejsze. Zwłaszcza, że Śląsk przeszedł już jedną rundę eliminacyjną, a z drugiej jeszcze nie odpadł.
W lidze nie wygrał, to prawda, ale grał tylko dwa mecze. Zaczął od remisu w meczu przyjaźni, a później przegrał 0:2 z Piastem Gliwice – który ostatnio na Łazienkowskiej ograł Legię.
Drużyna Magiery nie jest tak silna, jak w ubiegłym sezonie. Z przodu ma Musiolika, a nie Exposito, co wydaje się drastycznym spadkiem jakości. Ale wciąż, jak powiedziałby Wąski do Siary w „Kilerze”: to nie są leszcze, Stefan.
Wrocławianie ograli nas dwa razy w ubiegłym sezonie. Wciąż w ich składzie gra Nahuel Leiva, którego występy mocno dały się nam we znaki. Dołączył świetny Marcin Cebula, jest mądrze grający Schwarz, szybki Samiec-Talar…
Nie chodzi o to, by się ich bać. Albo obdarzyć nadmiernym respektem. Z każdym w tej lidze jesteśmy w stanie wygrać. I zwycięstwa powinniśmy od siebie wymagać zawsze.
Chodzi o to, że jeśli piłkarze Śląska zapunktują w Łodzi, raczej nikt nie będzie w tym upatrywał największej sensacji sezonu.
A jeśli wygramy, to nie z byle kim.
„a jeśli wygramy, to nie z byle kim”
To zależy wyłącznie od tego co pokaże w tym sezonie Śląsk bo w Ekstraklasie nie ma wiele zespołów które można na sztywno przypisać do czołówki i Śląsk na pewno takim nie jest. Wykastrowany z najlepszego ofensywnego zawodnika zawodzi i słabego trzeba dobić a nie kłaniać się jego cieniowi z zeszłego sezonu.