Widzewiacy będą chcieli zrehabilitować się za porażkę z Puszczą Niepołomice w pierwszym z dwóch ostatnich meczów ligowych w 2024 roku.
Łodzianie zmierzą się z Rakowem Częstochowa. Atmosferę na wiele dni przed meczem podgrzał kapitan RTS, puszczając „oczko” do siedzącego obok Wojciecha Cygana z Rady Nadzorczej „Medalików”: „Jeden podchodzi i niszczy punkt pola karnego, inny wybiega z ławki, żeby pokrzyczeć na sędziego i złapać kartkę. Ktoś wyzywa, ktoś kogoś szczypie… Raków jest mistrzem w zabijaniu i psuciu meczów”, powiedział Bartłomiej Pawłowski na konferencji Moneyball. Pomocnik dodał przy okazji, że się temu nie dziwi, bo dla każdego piłkarza najważniejsze jest wygrywanie.
Marek Papszun jednak odebrał te słowa jako atak, dlatego odpowiedział kontratakiem na konferencji przedmeczowej: „Bartek nie może grać, to ma dużo czasu na wymyślanie jakiś historii science-fiction. Jest w tym dobry i gratuluję mu tego. Ja go kojarzę bardziej z tego, że jest dobrym piłkarzem i chyba to mu lepiej wychodzi niż takie podjudzanie. Bardziej chciał podgrzać atmosferę. To też jest jakiś element gry. Ciekawy jestem jak on teraz komentuje występy Widzewa, chociażby w ostatnim meczu z Puszczą. Czy też jest taki szczery do bólu?”.
Kto będzie górą w sobotę: zespół, którego pauzującym z powodu kontuzji, ale kapitanem jest Pawłowski, czy też znów trzy punkty z Łodzi do Częstochowy wywiezie Papszun?
Widzewiacy do starcia z Rakowem przygotowywali się głównie na Łodziance, choć odbyli też tradycyjny przed meczami w „Sercu Łodzi” trening na głównej płycie boiska, przykrytej po zajęciach specjalną, białą płachtą, pozwalającą zachować jej jakość mimo ewentualnych opadów atmosferycznych.
Autorem galerii z treningu przed sobotnim spotkaniem jest Młody17. Kliknij na zdjęcie, by otworzyć i zamknąć pełny rozmiar.
Humorki jak widać na zdjęciach , dopisują po ostatnim, udanym cyrkowym występie. Geniusz trenerski nadal w dobrej formie : opowiada takie historie , że najpopularniejszy stand-up nie wydaje się już tak zabawny. Czyli…wszystko super. Do następnego… gonga.