Widzew pod wodzą nowego trenera zagrał już z każdym rywalem w Ekstraklasie.

Można więc z czystym sumieniem ocenić, jak wypadła zmiana szkoleniowca w łódzkim klubie. Przygoda w Pucharze Polski zakończyła się w kontrowersyjnych okolicznościach w Krakowie, ale sam fakt, że Widzew otarł się o półfinał tego pucharu po raz pierwszy od dwóch dekad, można zaliczyć do udanych.

W lidze też jest szansa na przerwanie złych serii i najlepszy wynik od lat. Te pierwsze, zwłaszcza z Legią, ale też z Lechem Poznań czy Górnikiem Zabrze, skończyły się już przełamaniem. Obecnie Widzew plasuje się na 10. miejscu, a w XXI wieku najwyższej znalazł się na 9. pozycji w tabeli (dwukrotnie).

Myśliwiec w 17 swoich meczach zdobył 24 punkty. To daje średnią 1,41 punktu na mecz. Łatwo policzyć, że rozciągnięta na cały sezon przyniosłaby 48 punktów, czyli tyle, ile miał 6. zespół ubiegłych rozgrywek.

Pomimo słabszej końcówki ubiegłej rundy, niewiele brakuje do osiągnięcia średniej, z której szkoleniowiec byłby zadowolony. Na jednej z konferencji Myśliwiec przyznał, że wynik na poziomie 1,5 punktu na mecz nie byłby dla niego powodem do narzekań.

I dokładnie taki osiągnie, jeśli w sobotę wygra z Cracovią.