GłównaFelietonyKoszulkowy dramat. Nie tylko w Widzewie

Opublikowano:

Koszulkowy dramat. Nie tylko w Widzewie

Kiedy będzie koszulka na nowy sezon i dlaczego nie dziś?

Do startu Premier League pozostało 40 dni. Fani Liverpoolu, Arsenalu, Tottenhamu, obu Manchesterów i wielu innych klubów mogą przywdziewać koszulki na nowy sezon. Bayern w nowych trykotach gra od dawna już w ostatnim meczu poprzedniego sezonu.

To wydaje się normalne. Logiczne. Jest ciepło, są wakacje, a nowe rozgrywki to zawsze nowe nadzieje, nowe transfery, czysta karta. Idealny moment, by sprzedać swój strój meczowy.

Do startu Ekstraklasy pozostało 11 dni. I prawie żaden klub nie wie, jak jego zespół będzie wyglądać w rozgrywkach 2024/25.

Najnormalniejszymi pod względem koszulek okazały się Pogoń Szczecin i Lech Poznań. „Kolejorz” kilka dni temu zaprezentował nowe stroje, wyjaśniając w dobrze zrobionym filmie znaczenie akurat takiego ich wyglądu.

Jeszcze wcześniej – i jeszcze ładniejsze, a do tego sporo tańsze – koszulki meczowe pokazała Pogoń Szczecin. Zanim Lech wypuścił swoje, Portowcy sprzedali ich już ponad tysiąc.

W obu przypadkach można spokojnie kupić strój w sklepie stacjonarnym i internetowym.

W Widzewie wciąż nie wiemy, jak będzie wyglądała koszulka.

Co za tym idzie, nie można jej zamówić, przymierzyć, kupić. Zadajemy sobie pytania: czy znów będą za późno? Mówi się, że będzie w okolicach 17 lipca, czyli zaledwie dwa dni przed startem nowego sezonu.

Kolejne pytanie: czy znów czeka nas wyścig, bo ponownie wyprzedadzą się wszystkie, a na kolejną dostawę będzie trzeba poczekać do zimy? Czy będziemy mogli iść na pierwszy mecz w koszulce, gdy na stadionie jest ciepło – czy znów będzie można ją tylko „kitrać” pod kurtką zimą?

Problem z nimi jest od lat, choć sam produkt – zwłaszcza w ubiegłym sezonie, gdzie świetny lub genialny był każdy z czterech kompletów – spełnia oczekiwania. Zawodzi logistyka. Dziwne, bo skoro proces jej tworzenia zwykle zajmuje wiele miesięcy – dlaczego nie można skończyć go o czasie, czyli ledwie kilkanaście dni wcześniej?

Wydaje się, że sprzedaż koszulek to nie jest fizyka kwantowa. To pieniądze, po które wystarczy (i trzeba!) się schylić. A jednak, ten problem dotyczy nie tylko Widzewa.

Zerknąłem, jak to wygląda w innych klubach Ekstraklasy:
Cracovia – stara koszulka z ubiegłego sezonu.
Zagłębie – stara.
Legia – stara.
Motor – stara.
Lechia – stara.
Raków – stara.
GKS – tylko koszulka bramkarska retro.
Piast – stara wyjazdowa.
Śląsk – stare wyjazdowe.
Stal – stara.
Puszcza – przerwa techniczna w sklepie (w poniedziałek o 13), ale nowych strojów nie ogłosili.
Jagiellonia – tylko koszulki meczowe wyjazdowe z lat 2020-2022
Górnik – stara
Korona – stare bramkarskie i juniorskie
Radomiak – stara; zakładka „sklep” ukryta w menu, najnowsza koszulka to „Ekipa spod Gołębnika”

To nie jest normalne.

A jednocześnie, na swój sposób jest, bo dla niektórych to nic nowego. Obecne stroje Cracovii zastąpiły poprzednie po kilku latach. W dodatku zostały ogłoszone w środku rundy jesiennej, dzień przed Dniem Wszystkich Świętych.

Nie idźmy tą drogą.

Kibice są dumą Widzewa – i to taką, która chce klub rozwijać. Nie pyta „gdzie są koszulki?”, by się przypieprzyć dla zasady, albo lansować w nich na mieście – które jest derbowe, więc raczej temu nie sprzyja. Chce iść w niej na mecz, kiedy jest odpowiednia na to pora. Zapłacić, pomagając również w ten sposób klubowi. Cieszyć się nowym wyglądem swojej ukochanej drużyny. Może pobić jakiś rekord sprzedaży koszulek, skoro te karnetowe już do kibiców Widzewa należą?

Duma Widzewa chce być dumna z Widzewa.

Byłoby wspaniale, gdyby Widzew jej na to pozwalał – zwłaszcza gdy wszystko zależy wyłącznie od niego. Na boisku jest rywal, ktoś zawsze musi stracić punkty. W takich sprawach, jak koszulka meczowa, mogą być sami wygrani.

SKOMENTUJ:

8 KOMENTARZE

  1. No nie do końca były udane. Czerwona taka sobie. Może jakby miała pochodnie złotej, to byłaby lepsza. Do tego na niektórych dziwne ślady na materiale. Coś odciśniętego czy co.

  2. „…zwłaszcza w ubiegłym sezonie, gdzie świetny lub genialny był każdy z czterech kompletów…” – bardzo subiektywna uwaga, ja bym powiedział, że były wyjątkowo nijakie, by nie powiedzieć zwyczajnie brzydkie… I do tego – jak ostatnio zwykle – logo klubu na ramieniu.

    • Gdzie miałeś herb na ramieniu? Był wyżej i tyle, skoro na herb swojego klubu mówisz logo to dużo o wyjaśnia…

      • Dla mnie złote koszulki z poprzedniego sezonu, to była pomyłka – jak stara piżama
        Czerwone były nijakie, ale znośne…
        Czarne z tą czerwienią (łącznie z herbem), to nie wiem po co i do czego…
        Tylko dawna „Bakoma” dojechała i to spektakularnie!
        Jednak sposób obszycia herbu na koszulce, to jest jakiś dramat… a to na ramieniu, a to za wysoko, a to w kolorze czerwonym lub czarnym…
        Herb Widzewa powinien być świętością!
        Tak, jak nie namalujesz Orła Białego na koszulce reprezentacji w kolorze czarnym, czy złotym, tak i herb Widzewa powinien być nietykalny na każdym stroju.
        Oby w tym roku postarali się bardziej…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj