Skromnie, powoli, od zera – napisałem w pierwszym akapicie powitalnego tekstu na śp. rtswidzew.pl. Te założenia się nie zmieniły przed powstaniem Sektora Widzew.

Autor ten sam, choć prawie o pięć lat inny. Starszy. Mam nadzieję, że mądrzejszy.

Od czwartego roku życia kibicuję Widzewowi, a konkretniej: żyję Widzewem. Jeśli tu trafiliście pierwszego dnia funkcjonowania strony, istnieje duże prawdopodobieństwo, że mnie kojarzycie, więc nie traćmy na mnie czasu. Dzień dobry, mam na imię Bartek i przechodzę do sedna.

Po książce „Widzew. Reaktywacja” czułem, że powrót do pisania o ukochanym klubie jest kwestią czasu. Szukałem swojego miejsca w internecie, aż wreszcie postanowiłem wybudować własny sektor.

Sektor Widzew.

To nie będzie strona z informacjami o obsadzie sędziowskiej na najbliższy mecz. No chyba, że padnie na wyjątkowego ancymona, którego poczynania będzie trzeba skomentować. Pojawiła się bowiem sekcja newsów – bo nie zawsze świeci słońce, tak przecież jak nie każdego dnia pojawi się felieton czy wywiad – ale będą to newsy okraszone słowem komentarza. Pomagające sprowokować dyskusję, a nie tylko zapychające stronę.

Nowością będzie nowoczesność, a przynajmniej taki jest plan. Napisany na kartce. Wymowne, ale nie od razu internet zbudowano.

Więc nie tylko „do przeczytania”, ale też do zobaczenia i usłyszenia. Jest już kanał na YouTube, z podcastem „Diabelski Młyn”, dostępnym również na Spotify.

W planach są też krótkie formy wideo, a może uda się coś zrobić na żywo? Spróbuję. Skromnie, powoli, od zera. W mediach społecznościowych też od zera, dlatego zachęcam do zostawienia lajków, łapek, subów i innych cudów:

Facebook: https://www.facebook.com/widzewsektor
X/Twitter: x.com/SektorWidzew
Instagram: instagram.com/sektorwidzew
YouTube: youtube.com/@sektorwidzew
Spotify: https://open.spotify.com/show/7e1SL9cGf6TAz8JJQG1gaC
TikTok: https://www.tiktok.com/@sektorwidzew

Kołowrotki nie działają, nie ogranicza nas pojemność. Zapraszam na Sektor Widzew wszystkich, którym ten klub nie tyle leży na sercu, co rozgościł się w nim na stałe i pomaga mu pompować krew – taką z bielą pośród czerwieni.

Bartłomiej Stańdo