Wczorajsza konferencja Joanny Skrzydlewskiej na Łodziance sugerowała duży poślizg przy budowie boiska. Jak jest naprawdę?
„Planujemy zakończyć wszystkie trzy boiska do końca 2025 roku”, przyznała wiceprezydent miasta Łodzi, przy czym jako ostatnie ma być wybudowane podgrzewane boisko naturalne przy stadionie.
Prezentując Widzew Training Center, w harmonogramie rozwoju infrastruktury informowano o roku 2024, tymczasem wyrażenie „do końca 2025” oznacza, że korzystanie z murawy w praktyce byłoby możliwe dwa lata później.
– Termin oddania boiska przy stadionie to połowa 2025 roku i to była data od początku zaznaczona we wniosku do ministerstwa, który był złożony w porozumieniu z klubem – napisał natomiast na X Adam Pustelnik.
Kto ma rację?
Jak udało mi się ustalić, procedura przetargowa rozpocznie się jeszcze w grudniu. Od marca do czerwca przyszłego roku zaplanowano dokończenie dokumentacji związanych z projektem.
Budowa ruszy w lipcu 2024 roku. Potrwa pół roku. Jednocześnie ruszyć ma przebudowa parkingu przy stadionie.
Odbiór samego boiska zaplanowano na grudzień 2024, zaś całości inwestycji przy stadionie (włącznie z instalacjami) – na czerwiec 2025 roku.
Klub poinformował o powstaniu boiska naturalnego w 2024 roku, bo wtedy zakończy się jego budowa.
Słowa Joanny Skrzydlewskiej wskazywały, że murawę użytkować będzie można w 2026, co wskazywało na niemal dwuletni poślizg. Być może pani wiceprezydent bezpiecznie założyła „do końca 2025 roku”, bo opóźnienia w takich inwestycjach to nie jest przecież anomalia, ale zgodnie z projektem – na plac gry widzewiacy powinni wyjść znacznie wcześniej.
Pozostaje trzymać kciuki, by tak się faktycznie stało.
Sami wytrącamy sobie oręż z ręki w walce o rozbudowę Serca Łodzi…
Bez względu na to czy temat jest obecnie realny czy nie, im bardziej zabudujemy teren dookoła stadionu tym bardziej niepoważni będziemy gdy zasugerujemy rozbudowę i tym łatwiej będzie nas zbyć.
Widzew jest źle zarządzany według mnie, bezjajecznie, nieskutecznie i byle jak i powiedzenie że ryba psuje się od głowy jeszcze nigdy nie było bardziej trafne.
Nawet jeżeli temat jest nierealny to powinien być kręcony bez końca, powinien dudnić w tych pustych głowach urzędników.
Wielkiego Widzewa nie zbudowali realiści twardo stąpający po ziemi bez krzty iskry wyobraźni, uporu i szaleństwa – „temat jest nierealny więc nawet nie ma co gadać” – takich włodarzy nam nie potrzeba.
Myślę, że przede wszystkim potrzeba nam boiska. Chłopaki kolejny rok trenują na sztucznej murawie w okresie zimowym i przeskakują grać mecze na naturalnej. Pieniędzy nie ma i pewnie długo nie będzie, a jak się znajdą – to naprawdę koszt rozbudowy przy koszcie tego boiska jest nieporównywalny. Ergo: to boisko nie przeszkodzi w rozbudowie, której tematu, jak zauważyłeś, nie ma.
Jak zauważyliśmy Bartek – nie ma TEMATU ROZBUDOWY STADIONU min DZIĘKI TOBIE… a masz pełną MOC w tym, żeby ten temat zacząć „grzać”…
Tak jak napisał Twój przedmówca – Widzew jest źle zarządzany – i tylko ludzie krótkowzroczni i z niewielką wyobraźnią tego nie dostrzegają…
Tak jak pisze na Twitterze – boisko można wybudować WSZĘDZIE (najlepiej w Bukowcu) – ale nie tam gdzie akurat Miasto chce nam wybudować… Przykre jest to że Ty tego nie dostrzegasz… Czas na prawdę szybko płynie… Co dziś nie wydaje się realne – jutro może być pstryknięciem palcy do zrobienia…
Nie ma tematu dzięki mnie – bzdura.
Jestem za rozbudową stadionu całym sercem.
Moje zdanie po prostu nie ma tym temacie żadnej mocy.
Tu nie mówimy o tym, czy rozbudować czy nie – tylko o boisku.
Boisku, które w rozbudowie nie przeszkodzi.
Rozbudowie, o której braku decyduje:
a) miasto – nie ujęło żadnych środków w żadnym planie i zamknęło temat infrastruktury stadionowej w Łodzi
b) brak środków klubu – nie mamy wolnych kilkudziesięciu, a może i ponad stu baniek.
To melodia dalekiej przyszłości, która – jeśli ma zagrać – to zagra niezależnie od tego, czy jest tam teraz trawa czy kostka brukowa.
Przykro mi się czyta to co piszesz…
To są zwykłe totalne bzdury.
Właśnie masz dużą moc w tym, żeby chociaż porozmawiać na ten temat z władzami, albo w ogóle z właścicielem Widzewa…
Umywasz zwyczajnie ręce Bartek, pisząc, że nie masz na nic wpływu.
„Bo miasto nie zabezpieczyło żadnych środków.
Bo wybudowanie tego boiska w tym miejscu nie przeszkodzi w rozbudowie.
Bo to na dzisiaj mrzonka.”
Jakiś czas temu napisałem na tt, że „media widzewskie” w niczym nie pomagają, aby Klub się rozwijał… Nie sądziłem jednak, że i Ty się do nich zaliczysz…
Każdy wie, że boisko z podgrzewaną murawą jest niezbędne dla Klubu, nie musicie o tym nikogo przekonywać. Szkoda, że nie każdy, rozumie co będzie oznaczało wybudowanie tego boiska w tym miejscu. I NIE – nie masz racji, że jeśli dojdzie do tej inwestycji w tym miejscu, to ona w przyszłości nie stanie się skutecznym SZLABANEM NA ROZBUDOWĘ STADIONU WIDZEWA. A jeśli piszesz, że „w razie chęci rozbudowy, to boisko będzie pikusiem” to się bardzo mylisz. Może za czasów PRL coś budowano za grube pieniądze, a za chwilę to burzono. Zejdź na ziemię Kolego i przemyśl sprawę, bo czas płynie bardzo szybko… A chyba zależy Ci na tym, żeby Widzew się rozwijał?…
Mieszko, a mi się przykro czyta to, co ty piszesz. Różnica jest jednak taka, że ja szanuję twoje zdanie i nie zarzucam ci, że nie chcesz, by się Widzew rozwijał – nawet jeśli blokując powstanie boiska moim zdaniem byś klubu nie rozwinął. Więc uszanuj też moje i nie zarzucaj mi, proszę, takich rzeczy.